Ameryka Płd.

Jak muzyka potrafi otworzyć oczy? Bad Bunny i sytuacja w Puerto Rico

Bad Bunny, czyli Benito Antonio Martínez Ocasio, od kilku lat jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów na świecie. Zaczynał jako chłopak wrzucający swoje kawałki do internetu, a dziś jest jednym z najczęściej słuchanych muzyków globu. Każdy jego nowy projekt to wydarzenie, które trafia na nagłówki gazet i rozgrzewa media społecznościowe. Nie inaczej było z płytą Debí Tirar Más Fotos, która ukazała się 5 stycznia 2025 roku.

Od pierwszych godzin po premierze album bił rekordy. Wszystkie 17 utworów trafiło na listę Billboard Hot 100, co samo w sobie jest czymś niesamowitym, a Bad Bunny został pierwszym Latynosem w historii, który miał ponad sto różnych piosenek w tym zestawieniu. Album szybko wskoczył też na pierwsze miejsca list w Europie – w Hiszpanii, Holandii czy Szwajcarii. Ale w tym przypadku liczby to dopiero początek opowieści.

Płyta jako pamiętnik i manifest

Tytuł Debí Tirar Más Fotos (hiszp. Powinienem zrobić więcej zdjęć) ma w sobie coś bardzo osobistego. Bad Bunny mówi w nim, że wcześniej nie doceniał zdjęć, a teraz widzi w nich sposób na zatrzymanie ważnych chwil. I podobnie traktuje swoją muzykę, jako zapis wspomnień i doświadczeń. W tekstach miesza sprawy prywatne z tym, co dotyczy całej jego ojczyzny.

Na albumie obok reggaetonu pojawiają się tradycyjne rytmy Puerto Rico: salsa, plena czy bolero. To nie są tylko ozdobniki.  Artysta zaprosił lokalnych muzyków, żeby dodać autentyczności i podkreślić więź z kulturą wyspy. Dzięki temu płyta brzmi jak współczesna historia Puerto Rico, ubrana w nowoczesne brzmienia.

Ale nie chodzi tylko o muzykę. Bad Bunny śpiewa o rzeczach, które na co dzień dotykają mieszkańców wyspy. Turystyka masowa, Airbnb, Booking – z jednej strony dają zarobek, z drugiej wypierają lokalne społeczności, zwiększają ceny i zmieniają Puerto Rico w produkt dla turystów. Do tego dochodzi rosnący wpływ Stanów Zjednoczonych i inwestorów z zewnątrz. Benito nie boi się mówić o tym wprost.

Dyskusja po premierze

Po wydaniu płyty w Internecie szybko rozpętała się dyskusja. Część słuchaczy z Puerto Rico mówiła, że ludzie z zewnątrz nie powinni oceniać albumu, jeśli nie znają realiów życia na wyspie. Dla nich te utwory to nie tylko muzyka do tańca, a komentarz do codzienności. Wielu mieszkańców poczuło dumę, że ich problemy i kultura zostały nagłośnione w tak globalny sposób.

Z drugiej strony, dla osób z innych krajów album był okazją, żeby w ogóle usłyszeć o tym, co dzieje się w Puerto Rico. Bo na co dzień te tematy rzadko przebijają się do światowych mediów. Muzyka Bad Bunny’ego stała się więc czymś w rodzaju mostu, który łączy słuchaczy z różnych miejsc i kultur, ale przypomina też, że za fajnym brzmieniem kryje się realne życie i realne trudności.

Puerto Rico dziś

Żeby zrozumieć wagę tego albumu, trzeba wiedzieć, co dzieje się na wyspie. Puerto Rico od lat zmaga się z kryzysem gospodarczym. Wielu ludzi nie ma stabilnej pracy, a większa część dzieci żyje biedzie. Zadłużenie państwa ciążyło na mieszkańcach przez lata, a mimo restrukturyzacji długów wyspa wciąż ma problemy finansowe.

Do tego dochodzi kryzys energetyczny. Sieć jest przestarzała, awarie i przerwy w dostawach prądu zdarzają się regularnie. Państwowa spółka energetyczna nie radzi sobie z zadaniami, a mieszkańcy płacą za to swoją codziennością.

Polityka państwa również zostawia wiele do życzenia. Relacje z USA są skomplikowane, ponieważ mieszkańcy Puerto Rico mają obywatelstwo amerykańskie, ale nie pełne prawa polityczne. Często są traktowani inaczej niż obywatele w samych Stanach. Ostatnie decyzje administracji, w tym zwiększenie obecności wojskowej na wyspie, wzbudzają sporo kontrowersji. Dla wielu osób to znak, że Puerto Rico coraz bardziej traci kontrolę nad własną przyszłością.

Muzyka jako głos wyspy

W tym wszystkim Bad Bunny jawi się nie tylko jako artysta, ale też jako ktoś, kto daje głos swoim rodakom. Jego piosenki są kolorowe, pełne energii i chwytliwych melodii, ale gdy się wsłuchać, widać w nich dużo więcej. To opowieść o tożsamości, dumie i walce o to, by Puerto Rico nie zostało całkowicie pochłonięte przez interesy z zewnątrz.

Dla fanów z innych części świata album może być po prostu świetną muzyką do słuchania. Dla mieszkańców wyspy jest czymś znacznie większym. Symbolem, że ich kultura i problemy mają globalny zasięg. Benito udowadnia, że muzyka nie musi być tylko rozrywką. Może być też sposobem na rozmowę o rzeczach trudnych, bolesnych i ważnych.

Debí Tirar Más Fotos to płyta, która pokazuje, że Bad Bunny nie boi się eksperymentów ani trudnych tematów. Potrafi połączyć nowoczesne brzmienia z rytmami wyspy, osobiste historie z politycznym komentarzem. Dzięki temu jego twórczość trafia zarówno do tych, którzy chcą się bawić przy jego hitach, jak i do tych, którzy dopatrują się w muzyce czegoś głębszego. Dla mieszkańców Puerto Rico to głos sprzeciwu i znak, że ich kultura jest żywa i silna. A dla reszty świata to przypomnienie, że muzyka to nie tylko dźwięki, a także to także opowieść o ludziach i miejscach, które za nimi stoją.

Shares:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *